07 . maj 2020 | by Aleksandra Kral
Wielu pacjentów zadaje sobie to pytanie. Zastanawiają się, czy czasem irytują swojego terapeutę, a może wydają mu się nudni? Myślą o tym, czy terapeuta uważa ich problemy za trywialne. Niektórzy analizują, czy ich terapeuta darzy ich sympatią i czy są dla niego ważni. Są i tacy, którzy uważają swój przypadek za zbyt ciężki. Martwią się, czy swoją osobą nie obciążają psychoterapeuty za bardzo.
Wszystkiemu winne to przeniesienie!
To bardzo częsty przypadek kiedy pacjent zastanawia się nad tym co względem niego czuje terapeuta. Jakie emocje w nim wywołuje. Dzieje się tak, ponieważ podczas psychoterapii zachodzi proces zwany przeniesieniem. W przeniesieniu pacjent nieświadomie kieruje swoje uczucia względem jakiejś osoby z przeszłości (np. z dzieciństwa) w stronę innej osoby w teraźniejszości (w tym przypadku psychoterapeuty). Problem z przeniesieniem polega na tym, że zamiast reagować na osobę, z którą jesteśmy, tak naprawdę reagujemy na kogoś, kogo obraz ta osoba w danej chwili w nas uruchamia. W psychoterapii psychodynamicznej przeniesienie jest bardzo pomocne, bo pozwala odkryć dawne relacje z obiektem.
Pytania kierujemy do psychoterapeuty, ale dotyczą one także innych naszych relacji
Ktoś, kto jako dziecko był ciągle na drugim planie, niezauważany, pomijany, w terapii będzie zadawał sobie pytania o to, czy jest dla swojego terapeuty kimś ważnym, wyjątkowym. Prawdopodobne jest, że będzie obawiał się, że psychoterapeuta traktuje go tylko jak jednego z wielu swoich pacjentów, że nie ma dla niego żadnej, większej wartości. Może próbować robić wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę, spowodować, że terapeuta w jakiś sposób go wyróżni. Możliwe, że jest on przyzwyczajony do tego, że ktoś był zawsze ważniejszy niż on, że np. bardziej potrzebował opieki, był słabszy, zabierał uwagę rodziców. Albo jego opiekunowie nie radzili sobie z jego trudnymi emocjami. W kontakcie z terapeutą może wówczas mieć wyrzuty sumienia w związku z tym, że zabiera tyle jego uwagi. Przypuszczalnie może mieć poczucie, że jest dla niego zbyt dużym ciężarem. W rezultacie może martwić się bardziej o niego, niż o siebie.
Niektórzy pacjenci, aby ochronić swojego terapeutę, będą udawać, że czują się lepiej niż w rzeczywistości. Częstym jest też dylemat, ile czyjejś uwagi mogę zabrać, by pomóc sobie, a ile znaczy już zbyt wiele. Czy nie skupiam się za bardzo na sobie? A może mój terapeuta ma mnie już dość i chce zerwać ze mną relację.
Bycie otwartym uwalnia od wątpliwości
Jeśli te pytania spędzają nam sen z powiek, najlepiej po prostu je zadać. Nie czekać, bo wtedy nasze obawy rosną. Nie próbować doszukiwać się odpowiedzi między wierszami. Takie zapytanie wprost pozwoli terapeucie na poznanie naszych wątpliwości. Z pewnością omówienie ich z terapeutą daje możliwość pozbycia się nadmiernych obaw. Taka otwartość może tylko poprawić relację.
Chcesz też mieć swojego psychoterapeutę? Zadzwoń!