11 . maj 2020 | by Aleksandra Kral
Nadzieja to stan umysłu, ale też jakiś wybór, decyzja, która warunkuje nasze funkcjonowanie. Wyzwala w nas energię. Powoduje, że zwracamy się na to, co na zewnątrz, że zaczynamy interesować się światem i z niego czerpać. Ten świat może być przerażający, ale też może być niesamowicie ciekawy. I ta ciekawość wygrywa dzięki nadziei.
Motywacja do działania
Nadzieja daje motywację, jest motorem naszych działań. Popycha nas do przodu. Daje delikatnego kopniaka, ale bardziej takiego wspierającego, który dodaje pewności siebie, jak aktorom przed spektaklem. Takie poklepanie po ramieniu, które miałoby oznaczać: „dasz radę, wierzę w ciebie”. Nie jest to wrzucenie na głęboką wodę, gdy nie umiesz pływać. To raczej zachęcenie do puszczenia się brzegu, byś mógł poczuć jaką radość daje pływanie.
W nadziei jest ukojenie
Nadzieja to coś skierowanego ku przyszłości, odgrywającego się w teraźniejszości, co opiera się na naszych doświadczeniach z przeszłości. Daje nam ona siłę, moc. To takie bezpieczne ramię matki, która nas wspiera, daje spokój, bezpieczeństwo. Jest oparciem i w nas wierzy. Źródło nadziei jest właśnie w tej relacji z najbliższą nam opiekunką. Jeśli w momencie jakiejś porażki, upadku, dawała ona spokój, pomoc i wsparcie, to będzie nam też łatwiej mieć nadzieję w obecnym życiu, gdy zderzymy się z jakąś przeszkodą. Będziemy potrafili wówczas uruchomić w sobie te ciepłe ramiona matki i się nimi otulić.
W nadziei chodzi o sam proces funkcjonowania, nie zaś o konkretne oczekiwanie. O to, jak pokonujemy drogę do celu, nie zaś o sam cel. Sama ta energia, ta wędrówka, podróż i odkrywanie po drodze wielu ciekawych miejsc, a nie tylko końcowa destynacja. Bo meta może nie być taka, jak zakładaliśmy i wtedy przeżyjemy ogromne rozczarowanie, a tak – może być różnie, ale cieszy nas już sama podróż. Istotą jest nasze zaangażowanie w tę podróż, a nie to, że odhaczymy na naszej mapie kolejny punkt. Nie warto za wszelką cenę przywiązywać się do tego naszego celu, do tego, czego chcemy, bo to, czego chcemy, może zmienić się podczas podróży.
Ważne, by nie pomylić nadziei z iluzją
Nadzieja wymaga od nas mocnego rozeznania w rzeczywistości. Rozpoznania jej takiej, jaka jest, czyli takiego trzeźwego spojrzenia na to, co nas otacza. Nie na pogrążaniu się w mroku i czarnowidztwie ani też nie na zamykaniu oczu i zaprzeczaniu rzeczywistości. Nadzieja to takie spojrzenie – jest przeszkoda na naszej ścieżce, ale można spróbować ją ominąć albo odsunąć z naszej drogi czy też znaleźć jeszcze inne rozwiązanie. Nie uda się, trudno, wówczas można też ją zaakceptować.
Iluzja natomiast powoduje, że mocno zniekształcamy rzeczywistość. Np. nie widzimy tej przeszkody i dalej uparcie maszerujemy do przodu udając, że ona sama zniknie lub jakaś magiczna siła spowoduje, że zamiast nam przeszkadzać zacznie pomagać.
Nadzieja daje nam siłę, a iluzja bardziej oznacza bezsilność i wiarę w coś magicznego, co miałoby w cudowny sposób się wydarzyć. W nadziei jest nasz wpływ, nasze działania, w iluzji natomiast bardziej fantazje, marzenia, ale bez naszej inicjatywy.
Co pozwala przywrócić nadzieję?
Lęk skazuje nas na jednowymiarowe widzenie rzeczywistości – np. coś mnie boli, więc to już z pewnością jakaś poważna choroba. Nie zastanawiamy się nad niczym innym, nie ma chęci tworzenia innych hipotez, patrzenia w wielu kierunkach, z różnej perspektywy – jest tylko jeden wymiar: ból = choroba. Boimy się potwora i myśląc w jednym wymiarze, mamy praktycznie pewność, że nas zje. Nie ma nadziei.
Potwór jest straszny jak go nie znamy, ale jak zaczynamy go poznawać staje się już dużo mniej przerażający. Nazywanie, rozpoznawanie emocji, które są w nas, opowiadanie o tym, co przeżywamy, refleksja nad tym, czego się boimy, czyli takie oswajanie potwora, to pomaga powracać nadziei. Z czasem okazuje się, że to pomieszczenie, w którym byliśmy zamknięci z potworem ma też drzwi do wyjścia.
Iluzja vs. nadzieja
- nadzieja jest mocno osadzona w rzeczywistości, daje siłę, ale nie zamyka oczu na to, co tu i teraz
- w nadziei jest moc, sprawczość
- iluzja zasłania nam oczy, odrywa od rzeczywistości, zabiera nam sprawczość, czekamy na cud, coś z zewnątrz
- iluzja zabiera nam wpływ, jest bliżej bezsilności
Psychoterapia pozwoli ci odnaleźć nadzieję. Umów się na konsultację!