18 . lut 2020 | by Aleksandra Kral
Kiedy rodzi się dziecko staje się ono gąbką chłonącą życzenia i oczekiwania rodziców. Teraz wreszcie pojawił się ktoś, kim możemy pokierować tak, aby ominął wszystkie kręte i nierówne drogi, które my musieliśmy przejść. Chcemy ochronić nasze dzieci przed wszelkim złem, oszczędzić im naszych błędów. Co w tym złego, przecież robimy to wszystko, aby żyło im się lepiej.
Dziecko zrobi wszystko, aby spełnić oczekiwania rodziców.
Często nawet kosztem swoich własnych pragnień. Bycie akceptowanym przez rodzica jest dla niego największym dobrem, więc aby to osiągnąć, gotowe jest wyrzec się wszystkiego. A rodzic często chciałby swoje życie naprawiać życiem dziecka. To, czego jemu nie udało się osiągnąć, jego niespełnione marzenia, niezrealizowane plany, być może nawet nigdy nie rozpoczęte próby ich realizacji, stają się jego oczekiwaniem wobec syna czy córki. Dodatkowym obciążeniem staje się tłumaczenie, że teraz są inne czasy i że kiedyś nie było takich możliwości. I dziecko już czuje ogromną presję. Po pierwsze dlatego że najbardziej na świecie pragnie zadowolić swojego rodzica, a po drugie, żyje przecież w czasach, gdzie w opinii osób, którym ufa najbardziej, jest dużo łatwiej. Wie, że jeśli nie sprosta oczekiwaniom to albo jest naprawdę kiepskie, bo mimo tak ogromnych możliwości nie udało mu się czegoś osiągnąć, albo jest złe, bo powoduje, że rodzice nie są zadowoleni.
Wypełnia plan rodziców, nie znajdując w nim miejsca dla siebie
Nie ma miejsca na to, czego naprawdę chce dziecko, na odkrywanie jego własnych zainteresowań. Na podążanie za tym, co jest dla niego ważne, bez narzucania własnych ambicji. Takie dziecko, żyjąc, wypełnia plan rodziców, nie znajdując w nim miejsca na własne punkty. Uczy się, że aby otrzymać aprobatę innych, trzeba wyzbyć się siebie. Dla takich dzieci bezwarunkowa miłość nie istnieje. Zawsze w pakiecie z miłością otrzymują one całą listę warunków, które muszą spełnić, aby dostać jej choćby odrobinę.
Każdy rodzic wie, że jego dziecko jest wyjątkowe. Nie oznacza to jednak, że musi zostać najdoskonalszym, zaprogramowanym przez rodziców robotem, który będzie zawsze wszystkich zadziwiał swoją wspaniałością i byciem wybitnym. Wyjątkowość dziecka można doceniać i pielęgnować poprzez dostrzeganie w nim tego, na co ma ochotę, co mu się podoba, co jest dla niego ważne. Poprzez wsłuchiwanie się w jego potrzeby.
Największą wartością dla dziecka jest bycie akceptowanym przez rodzica takim jakie jest.
Bez stawania na palcach, bez udawania kogoś innego. Zaciekawienie nim i odkrywanie kim jest, a także przyzwalanie na to kim chce się stać, może być fascynującą przygodą, z której obie strony będą czerpały satysfakcję. Można uchronić dziecko przed wpadnięciem w przepaść, ale po co zabierać mu przyjemność wspinaczki zawożąc go nad morze.
Szukasz psychoterapeuty? Zadzwoń!