Czytelnia

Dziecko rzucane w kąt, przekładane na później

Dziecko rzucane w kąt, przekładane na później

28 . sty 2020 | by Aleksandra Kral

Gdy zmęczenie daje się we znaki, szef w pracy zrobił nam awanturę z byle powodu, a w windzie wysiadło światło trudno mówić, że był to dobry dzień. Jest późne popołudnie, w domu czeka na nas nieugotowany obiad, stos prania i nieumyte naczynia, obok góra ciekawych książek, siłownia, seriale. Zza tego codziennego ogromu pracy zagląda ono – dziecko. 

Biegnie do ciebie. Rzuca ci się na szyję.

Bierze cię za rękę i ciągnie do swojego pokoju. Z ogromnym entuzjazmem pokazuje ci co narysowało, co zbudowało, w co będziecie się bawić. Jest tak rozpromienione, że w końcu jesteś, że z jego ust nie schodzi uśmiech. Skacze z radości.

Zaplanowałeś sobie w tym roku, że będziesz systematycznie ćwiczył. Masz 30 minut do zbliżających się zajęć na siłowni. Mówisz: „Nie teraz.” Pakujesz się, wychodzisz.

Ledwo uchyliłeś drzwi, jest już przy tobie.

Cieszy się na twój widok. Ma ci do pokazania tyle rzeczy. Zbudowało specjalną bazę, w której można się wspólnie ukryć. Bardzo chce ci ją pokazać.

Nic nie jadłeś od śniadania. Padasz z nóg. Trzeba ugotować obiad. Zerkasz z oddali na bazę mówiąc: Kto to posprząta! Bierzesz się za gotowanie obiadu.

Trzaskasz się otwierając drzwi. Od progu wołasz: „Co tu za bałagan!”

Nikt nie przybiega.

Zdziwiony zaglądasz do jego pokoju. Jest. Patrzy na ciebie. Chciałoby ci tyle opowiedzieć, ale chyba nie jesteś w humorze. Widzi to, więc rezygnuje. Wychodzisz do innego pokoju, włączasz telewizor.

Przejeżdżaliście dzisiaj obok wielkiego lodowiska. Bardzo prosiło, żebyście poszli.

Powiedziałeś, że musisz przygotować się do jutrzejszej prezentacji.

Od miesięcy przygotowywało ten występ. Wreszcie nadszedł ten dzień, podekscytowane wypatruje ciebie zza kulis. 

Szef w ostatniej chwili dał ci dodatkową pracę. Chcesz awansować. Zostajesz dłużej. 

Nie czekaj na mnie!

Otwierasz drzwi. Wchodząc wypatrujesz go. Znajdujesz na stole kartkę: „Zjem na mieście. Wrócę późno. Nie czekajcie na mnie.”

 

Nie dzwoni.

Wchodzisz do domu. Wiesz, że nie ma nikogo. Czekasz godzinami na telefon. Nie dzwoni.

Dzieci szybko dorastają

Gdy są małe, najbardziej potrzebują twojego ciepła, akceptacji i uwagi. Nie interesuje ich czy masz wyrzeźbione ciało ani jak rozwija się twoja kariera. W domu, w którym leży kurz, a w zlewie stoi kilka niepozmywanych naczyń, można wciąż świetnie się bawić i rozwijać, ale z rodzicem, który ma chociaż chwilę czasu, aby zainteresować się tym, co dziecko ma mu do przekazania.

Dziecko rozumie twoją odmowę jako brak zainteresowania nim.

Pewnego rodzaju odrzucenie. Gdy to się powtarza, po jakimś czasie przestaje mieć nadzieję na coś innego. Przestaje prosić, wycofuje się, zamyka w sobie. Być może oznacza to dla ciebie większy spokój, ale dla niego oznacza poddanie się, rezygnację, bezsilność. A skoro osoba, która jest mu najbliższa, odrzuca, to w jego głowie pojawiają się myśli, że jest beznadziejny.

Myśli te, niczym schemat, wracają w dorosłym życiu, gdy osoba ta spotyka się z odmową, porażką. Nie odbiera tego wówczas jako lekcji, która może zmotywować do jakiejś modyfikacji i próbowania po raz kolejny. Taka porażka jest dla niego równoznaczna z tym, że to on jest tą porażką. Jako całość. A emocje, które mu towarzyszą są tak silne, jak wówczas, gdy rodzice odrzucali. Osoby, które były odrzucane, potem same odrzucają – partnera, swoje dziecko czy właśnie tych rodziców. Takie zachowanie jest dla nich dobrze znane, bezpieczne. Czasem jest też mniej lub bardziej świadomym odwetem. 


Nie czekaj aż zmiana sama do Ciebie przyjdzie. Zrób krok w jej kierunku! Umów się na konsultację!

Do góry