25 . sty 2020 | by Aleksandra Kral
Depresja to stan, w którym stale pada deszcz, a ty stoisz w tym deszczu i mokniesz. Mógłbyś schować się przed tym deszczem, ale często nie masz na to siły lub myślisz, że nie dasz rady. Jesteś już tak przemoczony, że jest ci trochę wszystko jedno. Czujesz się słaby i wyczerpany, nie interesuje cię już, żeby się wysuszyć. Masz wrażenie, że to niemożliwe, a może, że nie warto, bo deszcz i tak znów cię dopadnie i zmoczy. Nie potrafisz przed nim uciec. Masz wrażenie, że wszyscy ci ludzie dookoła spacerujący z parasolami są ci tacy odlegli. Nie rozumieją twojego problemu. Dają rady w stylu „rozłóż parasol”, „idź do domu”, a ty nie potrafisz utrzymać nawet swojego ciała, a co dopiero sięgnąć po parasol czy wrócić do domu.
Tak długo jak to możliwe, próbujesz udawać, że dajesz radę
Wydaje ci się, że mają cię za frajera, strasznie słabą osobę, nieporadną. Wstydzisz się tego, więc tak długo jak to możliwe, próbujesz udawać, że dajesz radę. A to, że mokniesz to dlatego, że tak chcesz, że lubisz deszcz i panujesz nad sytuacją. Ktoś nawet chce ci pomóc, otwiera nad tobą parasol, ale ty nie umiesz być mu za to wdzięczny. Narzekasz i złościsz się, że tak leje. W końcu odbierając twoje zachowanie jako niewdzięczne, osoba ta odchodzi. Deszcz pada coraz mocniej. Z powodu przepełnionych studzienek kanalizacyjnych, chodnik, na którym stoisz zaczyna przypominać rwącą rzekę, która coraz bardziej przybiera. Strumień wody po jakimś czasie przewraca cię, zwala z nóg, a ty nawet się temu nie sprzeciwiasz. Krztusisz się. Powoli brakuje ci tchu. Zaczynasz tonąć. Decydujesz, że chcesz się temu poddać. Nie masz siły walczyć. Twoje ciało znika pod głębokim już strumieniem wody.
Depresja przypomina tonięcie
Wszyscy myślą, że człowiek krzyczy, wymachuje rękami jak na filmach, a człowiek tonie w ciszy. Poddając się. Powoli tracąc siły i schodząc na dno. Kiedy myślimy o depresji nasuwa się nam płacz, smutek, a obraz depresji niekoniecznie musi taki być.
Będąc w ciężkiej depresji, nie ma się już siły płakać, a w miejsce smutku przychodzi zobojętnienie i apatia.
Człowiek prezentuje się tak, jakby na niczym mu nie zależało, jest odbierany jako leniwy, często denerwuje tym bliskie osoby. Niektórzy mogą być drażliwi i często agresywni. Jeszcze inni mogą nie zauważać zmiany nastroju. Kwestionują każdą sugestię odnośnie pogorszenia stanu psychicznego, a za to cierpią stale z powodu różnych somatycznych schorzeń.
Depresja jest poważną chorobą!
Często nieleczona, kończy się śmiercią w wyniku samobójstwa. Nie jest to smutek, choć w jej przebiegu smutek często również występuje. Smutek jest normalną reakcją na stratę, czujemy się smutni, kiedy ktoś odchodzi, coś się kończy czy coś nie poszło tak, jak zakładaliśmy. Osoba przeżywająca smutek może na jakiś czas utracić zainteresowanie światem, może wycofać się z kontaktów ze znajomymi. Może zaniedbać niektóre obowiązki czy na pewien okres czasu utracić zainteresowania. Jej myśli krążą wokół straty. Osoba może być na niej skupiona przez jakiś czas. Jednak po tym czasie, zwykle maksymalnie 9 miesiącach, osoba odzyskuje zainteresowanie aspektami życia, które wcześniej zepchnęła na daleki plan. Nie dochodzi tutaj do obniżenia samooceny, a osoba przeżywająca smutek, choć zdaje sobie sprawę, że to trudny i bolesny dla niej czas, to jednak wie, że ten czas minie i poradzi sobie ona ze swoimi problemami.
W depresji obniża się samoocena
W depresji osoba czuje się tak przytłoczona tym, co przeżywa, że zaczyna tracić nadzieję, że jest w stanie sobie z tym poradzić. Dochodzi do obniżenia samooceny, osoba jest krytyczna wobec siebie, czuje się winna i niewystarczająca.
Co powoduje depresję?
Depresja jest najczęściej reakcją na traumatyczne doświadczenie w życiu człowieka. Może pojawić się po kilku dniach od przykrego wydarzenia, ale może też wystąpić dopiero po kilku latach. Dlatego czasem trudno dojść do tego, co ją wywołało. Może wystąpić na skutek utraty obiektu miłości – np. śmierć bliskiej osoby. Może też pojawić się, gdy osoba utraci poczucie niezależności lub dobrą opinię o sobie, np. w wyniku choroby czy wypadku osoba przestaje być tak sprawna, jak wcześniej.
Paradoksalnie depresja może być też reakcją na sukces – dzieje się tak, gdy osoba ma przekonanie, że na ten sukces nie zasłużyła i obawia się, że osoby, które ją nagrodziły, gdy odkryją jej niekompetencję, odsuną się od niej. Może też w innym przypadku obawiać się odwetu ze strony innych i mieć przekonanie, że za osiągnięty sukces, zostanie ukarana.
Nikt nie może mieć pewności, że jest na tyle odporny, że uchroni się przed depresją.
Depresja jest chorobą, która nie patrzy na majątek, wykształcenie, wiek czy pozycję społeczną. Nie wybiera. Może spotkać każdego w pewnym okresie życia. Częstość jej występowania stale rośnie. Coraz więcej osób otwarcie mówi o swojej depresji, dzięki czemu zaczyna ona być trochę lepiej rozumiana. Jednak potrzeba jeszcze wielu działań psychoedukacyjnych i kampanii społecznych, aby świadomość niebezpieczeństwa tej choroby, ale zarazem jej powszechności, była wystarczająca.
Depresja jest chorobą wyleczalną!
W ciężkich epizodach depresji stosuje się połączenie farmakoterapii i psychoterapii. Gdy depresja zostanie wykryta wcześniej, wystarczającą metodą jest psychoterapia. Szybkość reakcji w przypadku rozpoznania ma duże znaczenie, dlatego tak ważna jest nasza wiedza o tej chorobie oraz uważność na drugiego człowieka. W depresji najważniejsze jest wsparcie, przekonanie osoby chorującej, że jesteśmy z nią. Niezależnie od tego jak ona się czuje, jak wygląda i co robi, bądź czego nie robi, z powodu swojego obecnego stanu. Czasem nie trzeba nic mówić, wystarczy być i dawać tej osobie poczucie, że jest ona akceptowana i rozumiana taka, jaką jest. To daje jej poczucie bezpieczeństwa, którego w danej chwili bardzo potrzebuje. Musimy jednak pamiętać, że samo wsparcie nie wystarczy i zadbać, by osoba chorująca na depresję trafiła do właściwego specjalisty – psychoterapeuty lub psychiatry.
Nie czekaj aż depresja minie. Daj sobie pomóc! Zadzwoń lub napisz już dziś!