17 . mar 2020 | by Aleksandra Kral
W ciągu ostatnich dni zmuszeni jesteśmy przeprogramować swój wyuczony plan. Porzucić bezpieczną rutynę dnia codziennego. Nauczyć się nowego życia, bez wcześniejszego kursu przygotowującego, w bardzo przyspieszonym tempie. Czy będzie to czas spędzany pod przymusem nieomal więziennego zamknięcia, czy też stanie się on ciekawym doświadczeniem?
Test, który przechodzimy może być motywacją
To taki egzamin, w którym zmuszeni jesteśmy uczestniczyć, chociaż nikt nas o nim nie informował. Nie mieliśmy okazji się do niego przygotować. Od tego egzaminu sporo zależy, tym bardziej jest on dla nas ogromnym stresem. Jeśli już nie mieliśmy okazji nauczyć się wcześniej, to w obecnej chwili musimy uruchomić wszystkie swoje możliwości, aby ten egzamin zdać.
Taka zaskakująca zmiana, by dobrze ją przyjąć, wymaga przede wszystkim akceptacji i zgody na to, że nie na wszystko w życiu mamy wpływ. Co jakiś czas zdarzają się sytuacje nieprzewidywalne, z którymi musimy się zmierzyć. Nie ma sensu tracić niepotrzebnie energii na walkę z tym, co jest niezależne od nas. Niemniej jednak uczucia złości i frustracji mogą nam towarzyszyć.
Stres czy fascynacja?
Możemy czuć się osamotnieni, tęsknić za dobrze nam znanym schematem życia, za jego bezpieczną, dzienną powtarzalnością. Nie każdy przecież w środowisku domowym czuje się jak ryba w wodzie. Są osoby, które na codzień robią wszystko, świadomie lub nie, aby w domu pojawić się jak najpóźniej. Spotykają się z wieloma ludźmi, prowadzą życie na zewnątrz, a domowe ognisko raczej ich spala, aniżeli przyjemnie ogrzewa. Niektórzy całe życie nie mieli tyle czasu dla siebie, tyle możliwości, aby skonfrontować się z samym sobą, bo ciągle uciekali od tego.
Można być zaciekawionym jaka będzie nasza reakcja i każdy kolejny dzień przeżywać z ogromną fascynacją tego, co może się wydarzyć i co nowego odkryjemy w sobie. Jak poradzimy sobie z kolejnym wyzwaniem, które przyniesie nam nowy dzień.
Jest teraz czas, aby się sobie przyjrzeć, naszym potrzebom, zweryfikować plany. Zwrócić uwagę na to, co nas cieszy w spędzaniu czasu z samym sobą. Poobserwować, co pomaga nam teraz wytrwać. Mamy też okazję lepiej poznać naszych domowników, dać im więcej uwagi. Może uda nam się bardziej ich zrozumieć i zbliżyć się do nich.
Izolacja zaburza nasz codzienny rozkład jazdy
Spędzając czas w domu, zwykła codzienna wymiana doświadczeń z kolegą czy koleżanką z pracy może być utrudniona. Możemy przez to czuć się mniej potrzebni, mniej zaopiekowani. Ale to dotyczy nas wszystkich. Każdy z nas w tym okresie chciałby poczuć, że komuś na nim zależy. Nawet pomimo tego, że nic od niego nie otrzyma. Okazywanie sobie bezinteresownej troski działa pozytywnie w obie strony. Pierwsza czuje się potrzebna i cieszy, że może pomóc, a druga otrzymuje zainteresowanie i wie, że jest ktoś, kto o niej myśli. Czy to nie najlepszy czas, aby pokazać drugiemu człowiekowi, że jest dla nas ważny – nie przez to, co ma i co może nam dać, ale przez to, że jest.
A może wykorzystasz ten czas na lepsze poznanie siebie? Jeśli tak – umów wizytę już dziś!